czwartek, 15 grudnia 2011

USA vs Egipt

Co mnie wkurza w USA? To to że tu jest troche jak w Egipcie. Idziesz sie zapisać na głupią siłownie to nie ma że masz cennik, tylko jakies wciskanie wszystkiego co sie da i słynne "GOOD PRICE FOR U" - kto był w krajach typu Egipt, Maroko itp wie o co kaman.
Przykładowo  sieć siłowni znana w całych stanach - LA Fitness.


Idziesz sie zapisać w Polsce :
 przeważnie płacisz za karte ok 20 złotych i miesięcznie wykupujesz karnet lub jakoś kwartalnie jak kto woli.
Tutaj idziesz sie zapisać: na początku mnie oprowadzili, i skorzystałam z sesji zumby - było ok. Wracasz do takiego biura - gdzie sa niby tacy ' przedstawiciele' którzy zrobią good price for u...eheeeeee. I co sie okazuje ze za membership musisz zapłacić 200 baksów po czym mówie ze to jest za expensive po czym twardo Pan Konsultat Słaby Aktor Brooke daje good price for me, po czym te good price jest jeszcze za expensive po czym jeszcze jedno good price for mi ale musisz sie juz zapisywać, po czym mowie ze nie mam konta jeszcze, i wróce jutro, ale mam być świadoma że jutro może nie być good price for me. Po czym wracam tommorow i co? Good price for me nie jest możliwe, Brooke uciekł do domu, a menager mnie przepraszał i zmniejszył miesiączną kwote, a membership jest stały dla każego czyli 99.99 $ - a nie 200$ ani nie 49.99$.  Poszłam się przebrać, i niby że JA jestem taka wyjątkowa, bd miała rozgrzewke z SPECIALNYM  trenerem itp itd który wyglądał tak:

 Idąc dalej, wziął mnie do takiego pomieszczenia z piłkami ważycymi po 3 i 4 kilo, hantlami ,po czym dołączyło 3 gości - widać ze juz trenowali pare lat i 2 kobiety też juz dosyć umięśnione. I zaczęła się '10 minutowa rozgrzewka', a jak potem okazało się był to 40 minutowy trening tych właśnie pozostałych osób... Opuszczając sale tortur poszłam sama ćwiczyć, później zlokalizowałam jacuzzi, basen i saune. Po czym zadzwoniłam do kilku znajomych( wszystkie numery mam po starej au pair) i dowiedziałam się, że w okolicznym clubie - Bunkers są zawody w BEER PONG'a.


Na pozór może się ta gra wydawać banalnie prosta, co prawda zasady są dosyć łatwe ale gdy sama wziełam udział mina mi zrzedła bo na początku moj rywal cały czas mnie ogrywał ale na koniec bylo 2 do 3(ja) ale ostatecznie on wygrał. Najlepsze było to, że każdy odrazu widział że 1szy raz w to gram i powórka z rozrywki, wokół zebrało sie 4 trenerów i mi tłumaczyli jak mam tym rzucać. Poźniej troche pograliśmy w bilarda i pojechałam do domu;)




1 komentarz:

  1. o nie tylko nie to! Takie oszustwa jak w Egipcie i "good price for you" to jest straszne! Aż słyszę miliony głosów, które to mówią do mnie każdego dnia :x
    no ale cóż, bądź nieugięta i pokaż im na co Cię stać :D
    Pozdrawiam
    Aguta

    OdpowiedzUsuń